sobota, 12 stycznia 2013

Ołówek



„Ołówek” poleciła nam Mama. Reportaż o jej autorce obejrzała w Magazynie Ekspresu Reporterów i przejęta, tym co zobaczyła od razu kupiła książkę. Historię Katarzyny Rosickiej- Jaczyńskiej przeczytałyśmy wszystkie trzy (najpierw Mama, a później my). Następnie do księgarni ruszyły nasze koleżanki, ich koleżanki, mamy, ciocie, przyjaciółki… Książka wzruszyła wszystkich bez wyjątku!

Bohaterka- chora na nieuleczalną chorobę SLA, uwięziona w swoim własnym ciele, skazana na wózek inwalidzki i całkowitą zależność od innych, opowiada o swoim życiu. Tym „normalnym|” z czasów pracy na najwyższych obrotach i tym od kiedy zapadła diagnoza. Jest to jedna z tych książek, od których nie można się oderwać. Czyta się ją z przejęciem i poruszeniem, myśląc cały czas o jej autorce, która z taką łatwością i jednoczesnym trudem fizycznym przelewa słowa na monitor komputera za pomocą metalicznego kółka zamontowanego na czole.

Książka pozostawia w czytelniku TO COŚ, co nie pozwala o niej zapomnieć. Coś, co każe nam doceniać każdy dzień życia i cieszyć się z najprostszych ruchów, kroków, czynności… Coś co zmusza nas, żeby zatrzymać się choć na chwilę i zastanowić dokąd tak ciągle gonimy. Pokazuje świat ludzi niepełnosprawnych- bezbronnych, bezradnych, obolałych i czasem tak bardzo upokorzonych, równocześnie czujących i kochających jak każdy inny. Potrzebujących  jedynie zrozumienia, bliskości, opieki życzliwych osób i choć trochę „normalnego” traktowania…

Jeśli nie czytaliście- przeczytajcie koniecznie! I nauczcie się cieszyć życiem, bo nigdy nie wiadomo co przyniesie nowy dzień…


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz