W minionym tygodniu trochę Was zaniedbałyśmy… Bardzo za to
przepraszamy, ale miałyśmy wyjątkowo intensywne dni… I choć mamy mnóstwo ciekawych
(oczywiście w naszym mniemaniu) informacji do podzielenia się z Wami,
zwyczajnie brakuje nam na wszystko czasu! W tym tygodniu spróbujemy nadrobić trochę
zaległości.
Polecam Wam wyjątkową książkę. Zaczęłam czytać ją w poniedziałek w
tramwaju, ale już od pierwszych rozdziałów poruszyła mnie tak dogłębnie, że nie
mogłam powstrzymać łez i odłożyłam ją na spokojny wieczór.
Dziś taki nastąpił i „Ślady małych stóp na piasku” po prostu
pochłonęłam w całości. Książka jest o miłości, ale nie jest romansem. To
wyjątkowo wzruszająca opowieść matki, której dziecko poważnie choruje. Matki, która
każdego dnia walczy o życie, radość i miłość w rodzinie, kierując się zasadą „Kiedy
nie można dodać dni do swojego życia, trzeba dodać życia swoim dniom”.
Ta książka jest przepięknym świadectwem miłości, rozczulającym każdym opisem i
dialogiem. Do ostatniego zdania trzyma w napięciu, a gdy już się ją zamknie, nie
można jej od razu odłożyć na półkę. Dawno tak nie płakałam… nad żadną lekturą…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz